O TADEUSZU MAZOWIECKIM
31-10-2013 / SW
 | Red. Stefan Wilkanowicz /fot. Internet |
Trzeba im przybliżać Mazowieckiego jako człowieka oraz Mazowieckiego w społeczeństwie. Zadanie właściwie niemożliwe, lecz skądinąd konieczne.
Trzeba więc to robić, choćby wybiórczo, pokazując jego zasadniczą postawę oraz meandry taktyki.
Siłę ducha i słabość ciała. Upór i aparat, który wisiał na piersiach i sygnalizował stan serca.
Konflikty i dialogi. Doraźne pomyłki i dalekowzroczną wizję.
Potrzebna jest więc dyskusja starych, którzy go dobrze znali oraz młodych, którzy chcą się czegoś dowiedzieć i pójść dalej.
I mnie, który go nieźle znałem, też jest to potrzebne.
Także jako wyraz wdzięczności.
Stefan Wilkanowicz
POST SCRIPTUM
Wspominając Tadeusza Mazowieckiego natychmiast przychodzi mi na myśl Jan Kułakowski, nasz przyjaciel. Trzeba go również przypomnieć, bo bardzo blisko współpracował z Tadeuszem na polu związkowym, a potem politycznym.
Trzeba również koniecznie przypomnieć ich swoisty, szeroki ekumenizm, którego nam dziś tak bardzo brakuje. Dlatego wyciągam z archiwum rozważania o ekumenizmie i zapraszam do kontynuowania tego tematu. I zapowiadam rozważania o żydowsko-muzułmańsko-chrześcijańskim trialogu, w odpowiedzi na bliskowschodnie dramaty. |